Cóż, troche to trwało :) przepraszam ;D, ale jakoś nieogarnięta ostatnio jestem :) Miłej lektury :)ps. jeśli są błędy to przepraszam, ale nie miałam siły sprawdzać.
Kutasy.
Ich nie obchodzi zespół! Bardziej martwią się tym, czy będą mieli sobie
jutro co dać w żyłę! No, tak kurwa wiem, że ja też święty nie jestem, ale do
chuja nie jestem w nałogu, chociaż to ja mam szereg problemów…oni bynajmniej
nie mieli tak zjebanego dzieciństwa jak ja..dobra dość! Nie będę się teraz
użalał nad sobą. Teraz mam przyjaciół i zespół, który powoli staje na nogi i
jest zajebiście.
-Kurwa,
Rose przestań sam do siebie gadać!- tym razem powiedział, a w zasadzie to
krzyknął na głos Axl.
Wzrok
przechodnich, głownie to starszych babć skierował się w stronę Rudego, ale on
to olał i wszedł sobie do The Roxy, gdzie zamierzał schlać się do
nieprzytomności, by choć na chwile zapomnieć o zespole i zaginionym Duffie.
***
-Michael
mówię Ci zadzwoń.- nalegała kobieta w średnim wieku.
-Nie
jestem w nastroju.- burknął tak jakby był obrażony na cały świat.
-Och!
Ja wiem, że ostatnie wydarzenia mocno Tobą wstrząsnęły tak jak i mną, ale
pamiętaj o innych.- położyła mu dłoń na ramieniu i po chwili opuściła kuchnie.
-A
może to inni już o mnie zapomnieli.- mruknął sam do siebie blondyn.- Wszyscy
chcą mnie do chuja pouczać! A dajcie mi do cholery święty spokój!- przewrócił
krzesło i wybiegł wściekły z domu.
***
Rano
jak kto w domu Najniebezpieczniejszego Zespołu na świecie bywa, jebało na dwa
metry wódą. Na podłodze jakieś bezwładne ciała się walały, strzykawki,
prezerwatywy..to nic nadzwyczajnego dla kogoś kto zna domowników. To mieszkanie
wyglądała tak po każdej imprezie(czytaj codziennie). Chłopcy zdemolowali je
okropnie, a wynajęte jest ono dla nich przez Geffen, z którym nie dawno
podpisali kontrakt i za miesiąc ma wyjść ich pierwsza płyta. Panującą tu ciszę
przerwał dźwięk tłuczonego szkła.
-Kurwa!
Wojna! Do schronu wszyscy!- spanikowany Adler ukrył się pod stołem.
-Ryj.-
jakże inteligentnie skwitował to Slash.
-Steven,
idioto to tylko Jack Da..- Izziemu przerwał donośny krzyk Hudsona, którego
chyba było słychać nawet w Honolulu.
-Cooooooooooo
kuuuurwa!? Coś Ty chuju niedorobiony powiedział???!! – wstał jak oparzony i
podbiegł do miejsca „wypadku”.- Jackie żyjesz?!- uklęknął i zaczął
zlizywać(spadać zboczuchy!XD)z podłogi alkohol. To nic, że bandaż, który był
zawinięty na jego lewej ręce, był teraz cały w bursztynowym płynie. Cóż Slash
dosłownie leżał w Danielsie, a jego włosy były do okoła porozrzucane. Nagle w Stradlinowej głowie zrodził się niecny plan.
-Steven!
Chodź powycieramy podłogę!- klasnął w dłonie.
-Nie
pierdol. Mopa nie mamy.- blondyn usiadł na kanapie.
-To
lepiej popatrz!- Izzy nie tracił uśmiechu z twarzy.
-
Chyba nie myślisz o….- urwał widząc kiwającą twierdząco głowę czarnowłosego.-
Hahaha! Zajebie nas! A z resztą co mi tam!- i razem z Izzim po cichu zmierzali
w stronę Slasha.
Biedaczek,
był zbyt zajęty, aby usłyszeć kolegów. Nagle jego nogi zostały podniesione do
góry przez dwójkę przyjaciół. Następnie zaczęli poruszać ciałem Saula(znowu!to
jeszcze nie ten rozdział) do przodu i do tyłu, przez co jego włosy służące za
mop tym dwóm wsiąknęły resztki(bo większość wypił Kudłaty) wylanego alkoholu.
Opuścili jego nogi i trzymając się za brzuchy zaczęli tarzać się po podłodze ze
śmiechu. Wściekła ofiara żartu,
wstała z podłogi z chęcią mordu, ale straciła widoczność przez burze sklejonych
włosów.
-Ooooo
hahahahahahahahahahaha! Kurwa! Haha zaraz się zsikam!- wydzierał się rytmiczny gitarzysta
pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu.
-haha..ja..jj..ja
też się zsiikam!- wołał czerwony Adler.
Nagle Izzy przestał rechotać i popatrzał na Stevena. I znowu wybuchł głośnym
śmiechem.
-Hahahahaha!
Chuju! Ty już się zeszczałeś! Hahha! Ja pierdole! Hahahaha!
I
wszyscy łącznie już z Hudsonem, spojrzeli na krocze Adlera, gdzie ciemna plama
zaczęła się rozrastać.
-Jaaki
zjeb! Hahahahahahahaha. Kurwa. Miałem Was zajebać, a nie się z Wami śmiać!-
złość z gitarzysty powoli się ulatniała.- I tak Wam to skurwiele na
sucho nie ujdzie.- powiedział i znowu dziki napad śmiechu.
-Ej..nie
śmiejcie się ze mnie, ja kurwa nie kontrolowałem.- tłumaczył się czerwony
perkusista.
W
tym momencie do domu wszedł Axl. Zobaczywszy kolegów złapał się za włosy i
wybiegł z domu. Ale za 5 minut wrócił i skacząc jak małpa wydzierał się.
-Siusiu
majtek! Ja myślałem, że to tyko Slash sika w gacie w łóżku z laskami.
-To
ja pójdę włosy umyć.- krzyknął Loczek i już go nie było.
Slash mop xD
OdpowiedzUsuńZawsze czułam, że to jego życiowe powołanie! ;)
Biedny Steven! :D Teraz to już mu nigdy nie dadzą spokoju ;P
A Duff?! On musi jednak zadzwonić. I chuj z tym, że nie mam pojęcia o co chodzi. Ma zadzwonić i tyle. :)
A Axl? No nie wiem co sensownego napisać. Po prostu Axl. Ciut intrygujący, ale to dobrze.
Ale przynajmniej Duffa nie porwało UFO, ani banda napalonych fanek. Ufff... kamień z serca!
No to Duffa nie porwało ufo i coś czuje, że znajduje sie w domu w Seattle a mamusia mu mówiła, że ma zadzwonić. Bo jednak kto by się miał zwracać do niego "Michael" jak nie mamusia? No chyba, ze siostrzyczka, też całkiem możliwe.
OdpowiedzUsuńAxl sie wkurza na zespoł, że zespoł sobie cpa zamiast robić coś bardziej pozytecznego, jak tworzenie muzyki. No to nawet całkiem takie Axlowe.
Slash mop. Tak, jak moja poprzedniczka napisała, to po prostu życiowe powołanie Hudsona.
buga buga buga wy tu szalejecie a u nas nowy odc xD http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/ jak bd miała mniejszy zapierdol to wykomentuje na 10 stron! :D
OdpowiedzUsuńSlash-mop
OdpowiedzUsuńPo prostu zajebiste!
Co się stało z Duffem?????
Zapraszam na nowy rozdział na slodki-smak-lez.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga dzisiaj ;p
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, będę czytać :D
~Sumi
zapraszam naszą slashową http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/ :**
OdpowiedzUsuńhttp://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam.
OdpowiedzUsuńCzemu nie dodajesz nic nowego? Kurczę, masz poczucie humoru i pomysł. Gdzie ten Duffy? Co się mogło takiego wydarzyć? A co do Slasha, zastanawia mnie ta historyjka z sikaniem w łóżku. Ciekawe czy Rose powiedział to od tak, czy to prawda. Może zdarzyło mu sie raz czy dwa razy, no ale częściej? mojemu Slashowi nie możliwe! :>
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://rocklikesuicide.blogspot.com/ :)
Ojej, dodałam zły link, zdaje się, że akurat wklejałam do ulubionych na blogu zareklamowałam u Ciebie Paradise_City :D
OdpowiedzUsuńa więc do mnie to tu http://sea-of-black.blogspot.com/ :)
Człowiek Mop! Moje wizje zaczynają się pojawiać na blogach! Boże, jesteś wieszczką, wróżką albo prorokiem i czytasz mi w myślach, prawda? Nie rób tego, bo stopiony mózg zaklei ci uszy od nadmiaru głupich obrazów znajdujących się w mojej posranej główce :D
OdpowiedzUsuńA tak poza tym... Duff ma dzwonić, tak? A pomyślał ktoś o tym, że to kosztuje, a on jakby tak... jest spłukany? Ha! Może trzeba mu doładowanie kupić xD Ale i tak popieram Lise-Lotte :) Ma zadzwonić!
Sikanie Stevena rozłożyło mnie na łopaty i musiałam się wewnętrznie pozbierać zanim zaczęłam tworzyć komentarz ;)
Jak oni mogli zabić Jacka?! To już prawie jak w Titanicu, tylko tamten Jack dyndał sobie w Pacyfiku jakimiś 80 procentami ciała xD
Dobra, nie kontroluję już tego, co piszę, więc lepiej będzie jak skończę, ale mi się podoba.
Pamiętaj, Ciocia Szatanu cię kocha! ;D
HA! Zaliczyłam kolejnego bloga, który był na mojej liście. Aż polecane muszę uaktualnić :D Nie żeby coś, mózg już mam rozjebany, za dużo trochę czytam, ale spoko :) Podoba mi się i w ogóle. Zwłaszcza Slash-mop. Serio. Tak patrzę po innych komentarzach i aż mam ochotę chwalić Boga czy coś tam, w sensie cieszę się - wreszcie ktoś mnie rozumie!
OdpowiedzUsuńAmen, mam nadzieję, że kiedyś się odezwiemy :)
Nie no ludzie jakie to zajebiste! 8D
OdpowiedzUsuńHahahahaha Slash-mop i Steven lejący po gaciach hahahahahahaha genialne :D
ja tu czekam.. nowy :D -> http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńCzy tylko mnie nie dziwi stwierdzenie Slash-mop? Mnie zawsze Slashie kojarzył się z mopem -.- '' Hahaha, ok, już się zamknę, bo pierdolę jak potłuczona..
OdpowiedzUsuńInformuj - > http://www.out-of-the-game.blogspot.com/
Slashuś-mop i Steven- siusiu majtek! ;D ja pierdole XDD
OdpowiedzUsuńAle coś o Duffie. Myślę, że ta kobieta to jego matka... Hm? Jestem bystra, nie? ;>
Mnie się podoba! :)) Wpadaj do mnie!
http://welcome-to-the-jungle-motherfucker.blogspot.com/
Już jestem na bieżąco. Zastanawiam się, co stało się z McKaganem. Podejrzewam, że jest w Seattle u mamy. Ciekawa jestem też, kim jest tajemnicza dziewczyna, prawdopodobnie bliska Duffowi.
OdpowiedzUsuńI dlaczego chłopakom tak wesoło? Tak potraktować prowadzącego gitarzystę? I naśmiewać się z przypadku Stevena? Nieładnie!
Wróciłam. http://rocklikesuicide.blogspot.com/
http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ wróciłam i zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńNowy odcinek na my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/. Zapraszamy :>
OdpowiedzUsuńFajne :3 Uwielbiam opowiadania o gunsach, a widać, że dużo o nich wiesz, czyżbyś czytała jakąś książkę o Gunsach? (Jeśli nie, polecam "Patrząc jak krwawisz. saga Guns n' Roses.")
OdpowiedzUsuńCzekam na następne!
Jeśli lubisz opowiadania o Guns N' Roses może moje Cię zainteresuje. Serdecznie zapraszam na: http://used-uphas-beens.blogspot.com/!
OdpowiedzUsuńw końcu cholera u nas nowy xD -> http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/2013/02/08/37-2/
OdpowiedzUsuńznowu ja i mój spam xD http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/ nowy
OdpowiedzUsuńhttp://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/ :***
OdpowiedzUsuńnowy http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńSlash mopem ;D
OdpowiedzUsuńBiedny Adlerek ;C
Dlaczego nie ma Duff? ŁAJ? ;-;
Wyjaśnisz tą sytuacje w następnym rozdziale? Czekam, czekam, czekam, czekam i jeszcze raz czekam na nowy rozdział. :D
+ jest możliwość żebyś mnie informowała (na blogu)? Jeżeli tak to byłabym naprawdę wdzięczna. ;3
Fajne to opowiadanie :D hahhha i śmieszne xDD
OdpowiedzUsuńJeżeli jest taka możliwość to informuj mnie o nowych :)