niedziela, 22 kwietnia 2012

Prolog


-Ciii…już nie płacz, będzie dobrze.-  kołysał na kolanach wysoką brunetkę. Myślisz idioto, że jak jej powiesz, że będzie dobrze to się uspoki?
- Ale..ale jeśli mu się coś stało, albo po prostu mnie zostawił?- szlochała, co chwile wycierając łzy.
-Pewnie musiał sobie coś przemyśleć- mówił to chociaż sam nie wiedział co o tym myśleć.
-Slash! Błagam Cię i przez trzy tygodnie nie odezwała się do mnie ani do Was?- spojrzała na niego zaczerwionymi od płaczu oczami.
-Nie wiem słońce, ja nic nie wiem…
-Mam tylko nadzieję, że nic mu nie jest..
-Jest dużym chłopcem i na pewno da sobie rade.
-Ale jeśli z kimś wdał się w bójkę?
-Skończ Lura!- powiedział ostrym tonem. Brawo Slash! Jestem skończonym skurwysynem.-przepraszam, po prostu nie chcę abyś się martwiła i nie potrzebnie płakała. Wiesz może lepiej będzie, jak się położysz spać. Blado wyglądasz.
-Ok.-podreptała w kierunku schodów, które prowadziły do jej pokoju. Jak będziesz szedł do siebie, to weź zapasowy kluczyk i zamknij drzwi.- poleciła mulatowi i zniknęła na piętrze.



I jak?..cóż byle do pierwszego rozdziału, jeżeli wgl. dojdzie do jego opublikowania, proszę napiszcie co o tym sądzicie, bo nie wiem czy kontynuować? jak stylistycznie? :) Do nastepnego :)